... nikt mądry nie wpadł, żeby zabrać go do opuszczonego i niewykorzystywanego budynku, albo do tej karetki co stała 5 metrów z tyłu. Zamiast tego zabrali go do jednego z najważniejszych budynków w całej osadzie. Tak na wszelki wypadek - gdyby jednak się obudził to amulet by nie działał.
Pierwszy raz od kilku lat zalogowałem się tutaj żeby napisać komentarz. Po 1 sezonie byłem zachwycony, drugi to kompletna porażka. Liczę tylko, że robią tak specjalnie żeby wszystko pozamykać w sposób sprawny w trzecim. Miałem nawet spróbować wypisać pootwierane i niepozamykane wątki, ale za dużo tego.
MAM TO SAMO! Nie mogę uwierzyć dlaczego trafiają tam.ludzie z IQ poniżej 100! Złapałam się za głowę widząc , że pakują truposza do szpitala haha
Druga rzecz, która mnie gotuje to fakt, że zamiast usiąść wszyscy razem, zebrać do.kupy co kto wie... co kto mysli i jakie ma pomysły.
Wyciągnąć z Wiktora maks info choćby siłą- oni tak chodza tam bez celu i sensu... kompletnie nie działają wspólnie!
Ja zalogowałam się specjalnie po to, żeby odpisać.
Bardzo żałuję, że serial nie został skasowany po pierwszym sezonie. Pozostawiłby mnie z poczuciem, że znowu skasowano dobry serial. A tak - przemęczyłam się do końca drugiego sezonu i zostałam z poczuciem zmarnowanego czasu (przeze mnie) i zmarnowanego potencjału (przez twórców).
Akcji z trupem potwora nie będę nawet komentować, lekarka w pierwszym sezonie wydawała się rozsądna - tu jest równie bezmyślna, co reszta postaci. Boyd - w pierwszym sezonie go lubiłam, tu mogę się tylko łapać za głowę (cała akcja z "ratowaniem" staruszka w lesie...).
Najbardziej jednak nie potrafię zrozumieć zamiany autentycznego poczucia grozy na kiczowate jumpscary. To zupełnie odarło serial z klimatu, jaki miał w pierwszym sezonie. Wtedy wydawało się, że nawet delikatnie rozszczelnione okno to wyrok śmierci. Ludzie wbiegali do budynku i natychmiast zamykali drzwi. Wydawało się, że każdy, kto po zmroku zostanie na zewnątrz nie ma szans. A tutaj okazuje się, że nie ma sensu się tymi potworami tak przejmować. Gdyby rozstawić straże, to spokojnie można urządzić nocną imprezę w ogrodzie. Po prostu należy ustalić hasło, jakie ktoś zakrzyknie, gdy zobaczy potwory. Nim się zbliżą tym swoim żółwim tempem - wszyscy spokojnie wejdą do domu...
Żenująca scena była też ja Boyd "przekazał" swoją krew potworowi,niby tacy groźni a stał pośrodku nich jak gdyby nigdy nic, i to zakończenie,ktoś może mi je wytłumaczyć? Ta kobieta obudziła się w szpitalu bo zginęła w "tamtym świecie" zepchnięta z latarni? Czyli co reszta ludzi została po tamtej stronie i jak umrą w tamtym świecie to obudzą się już w tym normalnym? Bo nie czaje