Taka tylko prosta refleksja, że my, ludzie z natury jesteśmy empatyczni. Hitler w tym filmie jest postacią żałosną, wzbudzającą politowanie swoją marną kondycją psychiczną. Widząc "upadek" człowieka odczuwamy współczucie co skonfrontowane ze świadomością historyczną wywołuje spory dysonans. To chyba największa zaleta tego filmu i powód dla którego tak bardzo zapada w pamieć w przeciwieństwie do wielu innych dramatów wojennych. Tak przynajmniej ja to odbieram, nie chciałbym przypisywać autorowi takich emocji jeśli się z nimi nie zgadza. Pozdrawiam

Jestem osobą która w życiu kieruje się się głównie uczuciami , a nie chłodnym kalkulowaniem. Stan zdrowia A.H. jako człowieka, na pewno wzbudza politowanie , ale ja w tym filmie widzę go jako fanatycznego "ślepego" wodza ,do którego już nic nie dociera, który wszystkie porażki zwala na innych i sam już gardzi prawie wszystkimi ( brak zgody na ewakuację ludności cywilnej Berlina) . W tym stanie zdrowia pokazuje jaki był naprawdę , nigdy się nie liczyły dla niego ani ludzie ani państwo. Chodziło tylko o własną ambicję stworzenia nowego świata ,opartą o pożyczoną od francuzów ideologię rasy aryjskiej. Oczywiście nie wiem czy tak było naprawdę , tak odbieram film.

Widząc upadek Hitlera nie odczuwam współczucia. Jego upadek odbieram jako sprawiedliwą karę za zbrodnie, któych się dopuścił i dopuszczał do końca swojego życia. Wiedział, co go czeka, stąd samobójstwo. Hitler zasłuzył na Norynbergę i stryczek. Film rewelacyjny.

Myślę, że żadna kara nie byłaby w stanie mu odpłacić się za te wszystkie zbrodnie jakich dokonał. Niestety.

Dokładnie, więc nie ma co myśleć - co ja bym mu zrobił jak bym go dorwał. Bo nie ma takiej kary, która by była adekwatna w stosunku do jego czynów. Bóg go rozliczy.

A ja uważam, że mogło się w stosunku do niego wzbudzić współczucie w trakcie oglądania filmu (sam miałem taki moment - ten, w którym spożywa ostatni posiłek przed samobójstwem i dziękuje kucharce). Bo w końcu pomimo całych potworności, był to człowiek i do końca miał szansę się nawrócić.

Nie zgodzę się. To nie jest człowiek, to jest potwór. Jego nic nie było w stanie uratować, skoro swoimi chorymi poglądami zatracił swoje człowieczeństwo. Tylko potwory dokonują mordu na tak szeroką skalę.