Jestem wielbicielem parodii "Upadku" i pewne fragmenty filmu znam na pamięć, jednak oryginał jest na tyle przejmujący, że zapomniałem o nich, tylko momentami się uśmiechałem. To raczej dobrze świadczy o filmie. Cholernie się zasmuciłem oglądając to cierpienie ludzi i zniszczony Berlin i świadomość, że ludzie żyli w czymś takim. Sądzę, że to przez dobrą grę aktorów łatwo się było wczuć w to wszystko. Nawet emocje tych wszystkich generałów i samego Fuhrera były dobrze wyczuwalne.