Wierność o szczegóły? Nie do końca. Żołnierze noszą umundurowanie niezgodne z faktami historycznymi. Po Niemcach akurat spodziewałem się dbania o detale. Profesjonalni rekonstruktorzy by ich wyśmiali.
Odejście od faktów historycznych, a także brak logiki. Kobiety uciekają z bunkra w mundurach SS? Bo co, może zyskałyby większy szacunek po wpadnięciu w sowieckie łapy? SS-mani po pojmaniu dostawali kulkę, a gdy szczęście dopisało jechali pracować na wschód. Kobieta w kurtce i hełmie SS byłaby z góry podejrzana, bo to była męska organizacja.
I ostre przegięcie - baba w stroju Schutzstaffel przechodzi sobie obok czerwonoarmistów, a oni nie reagują!!!
W rzeczywistości ucieczka Junge wyglądała inaczej. Została uwięziona i zgwałcona. Dlaczego w tym przypadku zrezygnowano z trzymania się faktów?

Tłumaczenia starej Traudl są g*wno warte. Żona oficera Waffen-SS nie wiedziała, co jego formacja robi z Żydami? Usłyszała o tym dopiero w Norymberdze - terefere.

ale szacun za MP44 sie nalezy!!! Zazwyczaj ludzie myla ten karabin z AK47, a to ten niemiecki karabin posluzył za wzór AK47 i za to należa sie brawa tworca filmu! Nie przesadzajmy film i tka jest wierny szczegolom! A co moze lepiej wstawic T34 jak zrobil to Wajda i jeszcze atakuje go kawaleria w filmie Lotna? To sie nazywa "dać ciała" na maksa ;)

Zgadzam się. Nie lubię takich tłumaczeń jak w tym filmie na początku i na końcu. Komu to tłumaczenie? Ten film mnie się bardzo spodobał oprócz jednego; sposób przedstawienia tej sekretarki jak niewinnej łani która się zaplątała pośród zbirów, non stop robi łanie oczy, ładnie się boi. Widać tutaj wpływ niedobry "pamiętnikarskiej skruchy". Czułem się przez nią uwodzony, bo swoją drogą ładna frau, taka co to i do kuchni i do łoża.

Były momenty naturalne, zwykle te z udziałem koleżanek sekretarek i Ewy Braun. Po kilku latach bycia frontowego z Hitlerem powinna być mniej czuła na jego fuknięcia i oswojona z grymasami, a chodzi tam lękliwie jakby w pierwszych dniach służby. Początkowa scena dotyczy chyba roku 1942 i to jeszcze przed jej małżeństwem z SS manem Jungiem?

Niedobrze jest, że wina Niemców została okopana w temacie Holocaustu, tak jakby sam specjalny status Generalnego Gubernatorstwa jako jednego wielkiego obozu pracy nie był na tle Europy precedensem i skandalem. Ciśnienie ze strony medialnych histerii tropiących "antysemityzm" powoduje, że Niemcy chyba jedynie w tym kontekście Zagłady mają poczucie winy, reszta utonęła w morzu niepamięci i relatywizmu.