Tak, atmosfera w bunkrze została oddana po mistrzowsku. Ale Hitler ukazany zbyt "sympatycznie". Budzi współczucie, a chyba nie pownien ?

Każdy zasługuje na współczucie, nawet najwięksi zbrodniarze. Oni są tak naprawdę ofiarami własnego szaleństwa. To byli chorzy ludzie których opętały "złe moce". Nie chcę tu bynajmniej nikogo usprawiedliwiać, ale chyba zgodzisz się ze mną w tym, że trudno jest potępiać kogoś kto do końca nie jest sobą?

Zależy co rozumiesz przez " złe moce ". To prawda, że każdy zasługuje na współczucie, no, prawie każdy, chociaż czasami trudno jest z siebie to współczucie wykrzesać. Ludzie czyniący zło, to zazwyczaj osoby zranione wewnętrznie. Agresja, zarówno fizyczna jak i psychiczna, jest wyrazem słabości tak naprawdę, czasami bardzo głęboko skrywanej słabości. I kompleksów. Szczęsliwi ludzie, w pełni siebie akceptujący, nie mają potrzeby krzywdzić, czy poniżać innych. Tak czy owak, uważam że Hitler ze swoją nienawiścią przegiął pałę, jak to się mówi. Ale zapewne zostało mu wybaczone, bo nie wiedział co czyni... ten poraniony nieszczęśnik.

>>Zależy co rozumiesz przez " złe moce ".<<

Demony - złe duchy które pragną dla siebie krwawej ofiary ze wszystkiego, co żyje na tej ziemi. Aby osiągnąć ten cel, starają się zwerbować do współpracy jak najwięcej ludzi, bo tylko rękami ciała materialnego mogą na masową skalę czynnie realizować swoją nienawiść do świata. Oczywiście, to "werbowanie" nie odbywa się w sposób tradycyjny, czyli że zjawa ukazuje się człowiekowi i mówi mu, co ma robić. One najczęściej działają w ten sposób, że podsyłają do głowy określone, negatywne myśli. Absolutnie każdy jest na nie podatny. Człowiek ma jednak (w normalnych warunkach) wolną wolę i to od niego zależy, czy im ulegnie, czy też nie. Na takim etapie, każdy może się oprzeć ich naciskom.
Tragedia zaczyna się wtedy, gdy ludzie zaczynają bawić się okultyzmem (aczkolwiek, sposobów jest więcej). Powody takich praktyk mogą być różne; jedni oczekują od sił nadprzyrodzonych: bogactwa, drudzy zdrowia, a jeszcze inni władzy. Demony zazwyczaj dają im te "zabawki" ale za cenę duszy tych ludzi. W skrócie można to wyjaśnić w ten sposób, że odbierają im wolną wolę. Takie osoby nie mogą już same kierować własnym życiem. Są zniewolone przez "wyższe istoty astralne" i co gorsza - nie zdają sobie sprawy z tego faktu. Wtedy już nie są ludźmi w pełnym tego słowa znaczeniu, ale marionetkami, bezwiednymi narzędziami w rękach złych duchów. Kiedy słyszysz np. o krwawym dyktatorze albo seryjnym mordercy, czy gwałcicielu, to możesz być pewna, że są oni we władzy "ciemnych sił".
W przypadku nazistów, - zdobyli oni władzę dzięki min. okultystycznym rytuałom. Postronni ludzie - zwłaszcza racjonaliści, nie są w stanie tego dostrzec choć jest to doskonale widoczne. Najważniejszą tego oznaką, jest symbolika , w ich przypadku - swastyka - którą widać na wszystkim, co było z nimi związane. Innymi symbolami, znajdującymi się np. na umundurowaniu - zwłaszcza esesmanów, a mającymi związek z magią - są runy oraz trupia czaszka (totenkopf). W SS symbolizuje "wieczną służbę" żołnierza wobec wodza (fuhrera). Stąd ich samobójstwa po śmierci Hitlera.

Kiedy demony oferują coś ludziom, nawet jakieś dobro, to w konsekwencji zawsze znajduje ono tragiczny finał - zarówno dla biorcy tych "darow" jak i wszystkich którzy są w ich zasięgu.

Pozdrawiam Cię

Sympatycznie? Ciekawe kiedy i pod jakim względem? To na dobrą sprawę jedyny obraz, który realnie krytykuje Hitlera.

o totototo! napisalas/les to co ja czulem i czuje jak ogladam ten film, te sceny klaustrofobiczne i cuchnace jakims takim wielkim i nieuchronnym upadkiem, smiercia....smierc tam wisi, najbardziej kiedy sie wszyscy z bunkra ulatniaja... naprawde po ogladnieciu stwierdzam i utwierdzam sie, ze swietny film, tym bardziej ze stworzony przez niemcow, ktorzy w kinematografii za bardzo nie kroluja;P tacy naprawde niezli aktorzy, a zupelnie u nas nieznani. a czy hitler powinien czy nie byc sympatyczby? to byl czlowiek, i takze jak czlowiek byl mily i sympatyczny. to politpoprawnosc chce z niego robic tylko nienasycona krwawa bestie. a to nie o to chodzi zeby mowic adolfik be! ale zeby pokazac prawde, a taki wlasnie najprawdopodobniej adolfik byl. frustrat, morderca masowy i jednoczesnie biedny czlowiek. w kazdym razie do wypowedzi sklonila mnie wypowiedz wlasnie o klimacie. ten klimat fascynuje ale i przeraza, taki jakis totalizm, upiornosc wychyla zza kadrow w tych piwnicach. i to strasznie mi sie podobalo, bo niewiele filmow potrafi taka atmosfere wywolac...

Znakomity film i znakomite aktorstwo. Fanatyk, który nawet w obliczu klęski pozostaje wierny szalonej ideologii - chce, aby razem z nim zginał naród niemiecki. Nawet po jego samobójstwie w Berlinie wieszano defetystów. Wojnę wywołali Żydzi, a przegrali generałowie - takie jest przesłanie testamentu Hitlrera. Polecam inny znakomity film "Kobieta w Berlinie".

mimo, że historia leży jak najbardziej w zasięgu moich zainteresowań, to film mi się nie podobał... kreacja Hitlera zupełnie do mnie nie przemówiła - myślę, że kontrast między fizycznością prawdziwego Adolfa (z obrazów) a aktorem, utrudnił mi "wczucie się" w ten film. pozdrawiam

Ocenę fizycznej powierzchowności Hitlera na podstawie obrazów (rozumiem że masz na myśli jego portrety) można odrzucić w kąt. Na nich wizerunek osoby zawsze będzie wyretuszowany. Jako przykład mogę podać obrazy Stalina na których zawsze był przedstawiany z nienaturalnie szerokimi barami gdy w rzeczywistości on sam miał wąskie ramiona. Wynikało to z resztą z jego mizernej postury (162 cm wzrostu). Tak więc jeżeli chcesz dokonac obiektywnego porównania prawdziwego, z filmowym Hitlerem to proponuję robić to w oparciu o kroniki filmowe "Die Deutsche Wochenschau" szczególnie te z 1945r http://www.youtube.com/watch?v=y9YimOYB9Bs.
Moim zdaniem, Bruno Ganz w sposób mistrzowski zagrał Hitlera. Jego charakteryzacja a zwłaszcza okazywanie emocji sprawia, iż oglądając ten film mam wrażenie że to prawdziwy Adolf. -Ale to tylko moja opinia.
pozdrawiam