Zupełnie inaczej uchwycona tragedia i ogrom holokaustu oraz drugiej wojny światowej. Mimo że w filmie nie ma scen krwawych, bezpośrednich pokazujących czyjąś śmierć to i tak czujemy strach, smutek i żal wobec bohaterów.
Jestem pod ogromnym wrażeniem. Oby więcej takich filmów!!!
Spojler
Wprawdzie mieli lepiej od innych ofiar wojny, bo przeżyli, ale osobistego szczęścia już nie odnaleźli. Dzieci stracili na rzecz przybranej angielskiej rodziny; on wzdycha za inną kobietą i sielanką na Kubie oraz nie potrafi się odnaleźć w rzeczywistości powojennych Niemiec, gdzie ofiary wojny są postponowane, a byli naziści szanowani i nagradzani; ona instynktownie czuje, że nie ma już uczucia w niegdyś udanym związku. Ujdzie, choć bez szału i poprawnie politycznie.
I dlatego tak mi się podobał bo nie odnaleźli szczęścia, a doznali wiele cierpienia(nie tylko fizycznego). Mało widziałam filmów o wojnie nie pokazujących de facto wojny, czyli krwi i flaków.
Film owszem piękny wizualnie, ale wojna w tym filmie zaczyna się 3 września 1939 roku od wypowiedzenia wojny Niemcom przez Wielka Brytanię, o napaści na Polskę 1 września, oczywiście ani słowa.
Może właśnie dlatego, że oni nie są Polakami i przepraszam za sformułowanie, ale nie interesowało ich co się u nas dzieje, tylko skupili się na sobie.
Dla mnie pokazanie, że wojna zaczęła się 3 września 1939 roku od wypowiedzenia wojny przez Wielka Brytanię, a nie od napaści Niemców na Polskę, to sorry, ale podchodzi pod fałszowanie historii.
W filmie wspomnieli o tym że Anglia i Francja wypowiedziały wojnę 3 września i tyle. Ty byś chciała żeby za każdym razem było coś o Polsce bo inaczej cię to razi? Nie bądź taka nadgorliwa Polka, nie wszystko musi się kręcić wokół Polski! Niemcy mają swoje problemy i fakt że nakręcili taki film to szacun dla nich. Wyobrażasz sobie co by się działo z "prawdziwymi patriotami" wPolsce gdyby powstał taki film rozrachunkowy? Zresztą mamy przykład: POKŁOSIE